a zaczęło się to tak...
Wydajność mojego zespołu zwiększyła się w ostatnich miesiącach kilkukrotnie. Oczywiście jest to powód do zadowolenia, ale generuje to również wiele code review, które wcześniej czy później trzeba przejrzeć. Co prawda, nie wszyscy muszą oglądać wszystko, ale tak czy inaczej, ich ilość ostatnimi czasy jest przytłaczająca. Zazwyczaj rano przy kawie przeglądam ich listę i po kolei, jeden po drugim, zamykam bądź oglądam, w zależności od tego, ile osób przede mną już miało przyjemność patrzyć na ten kod. Tak też zrobiłem ostatnio. Gorąca, czarna, parzona i aromatyczna kawa powoli cuciła mnie i przywracał do świata żywych, a ja w między czasie przedzierałem się przez kolejne linijki kodu.W pewnym momencie trafiłem na bardziej złożone zadanie i po ilości klas byłem w stanie stwierdzić, że zrozumienie wszystkiego będzie wymagało ode mnie trzeźwości umysłu i skupienia, o jakie ciężko we wczesnych godzinach porannych. Ale któż powiedział, że życie lekkie jest:) Łyk, już tylko ciepłego, napoju i do dzieła.